BLOGGER TEMPLATES AND TWITTER BACKGROUNDS

Tuesday 26 June 2012

tęsknota - wiersz

noc gęsta I ciężka osiada nad ulicą beznamiętnie
cień na ścianie, wyrzeżbiony z twojego papierosa,
- zaczajony dym we włosach
a drzwi zamknęte,
i czuję, że to przyszła tęsknota
przez szparę między dzwi a futrynę wskoczyła pośpiesznie
usiadła na brzegu stoła, zawisła na łokciach nad talerzem
i już wyjść nie chciała, patrząc w moje oczy
w beznadzienym potoku nieznaczących zdarzeń
daj mi o miłości naszej marzyć
pozwól poczuć i obraz ten przywołać
jak pochłaniasz moje stopy bose w parze i w spiekocie
pozwól słowom pewnym nowe dać znaczenie
by powstały wśród mych okien zatrzaśniętych i bezwoni nocy
niech gwiazdy śpiące , zaczarują nasze serca bym poczuła
głębię twoich tętnic i namiętność żrenic
dla tej chwili rozkoszy i baśni
niech mucha w zupie utonie,
władczyni przestworzy, której pływać nie uczono
tylko tyle przyrzec mogę, tyle obiecać i spełnić
ile Cię w usta zdołam nabrać, nim czas mnie wyleczy
i jeszcze smutniejsza przydrepce tęsknota,
kłamstwa i wahania wygarnie, przyzna, że już nie kocham
krok w korytarzu nie zapachnie niedoczekaniem, jak wczoraj
a głos na ulicy - nie zabrzmi słodko Tamtym echem
obojętnośc niepojęta będzie znowu bez znaczenia
I tęsknota, jak obca nieznajoma odfrunie znudzona

Saturday 11 February 2012

życie tj. pośpiech / Wiersz /


jesteś jak papier strącony w ogień nagle
jak ziarnko piasku porzucone na pustyni
tli się żar, co buchał jak wulkan niedwano
zapada w śpiączkę dzikie morze i uchodzą fale
przemijamy
a z nami nasze serca, - łzy usychają - to skrzypiące drzewa
milknie krew pokornie i samotnie, bo tak musi
kładą się i konają w pokoju, jak pożarem trawione lasy
i krzyk naszych rozkoszy w zgiełku świata znika
świat pędzi coraz szybciej, dogania nas i nas prześciga
a nas wyrzuca jak gapiów z pędzącego pociągu
wprost pod koła, na szyny czerwone od iskier
one, jak my mkną szalenie I dziko by zapalić się i zniknąć
w ciemności I lepkości nocy chciwej -
tej już wczorajszej, – tej już niemej I głuchej
już nienaszej I niebyłej- tej już właśnie zapomnianej
ledwie pomyślisz a po niej tylko podanie,
jesteśmy kamieniem ciskanym w ocean,
samym sobie zadawanym pytaniem
I zagadką Bogów
mówię ci Życie, tym ciągłym pośpiechem
wprowadzisz mnie kiedyś do grobu



Monday 21 September 2009

poezja fantasy - wiersz - pieśń mrocznego elfa (niedokończony)

(pieśń mrocznego elfa):::niedokończony::::


zszedł z chmur wielki Huang-Lung
zaświeciły się pochodnie
płomieniem z nefrytowych
zdjęte wzgórz
Zaśpiewajcie nam więc
dziewczęta o zemście
co krew z ciałem
w stalowych czarach miesza
opowiedzcie nam więc
dziewczęta o zemście
która przechodzi jak huragan
przez pola ryżowe
wspomnijcie nam więc
dziewczęta o zemście,
która żrącym tchnieniem
strąca życie z drzew


copyright : ejm2000

limeryk o ? ***

limeryk o ? ***
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

raz sens zgubił znaczenie (wydarzenie bez precedensu)
w wyniku czego, wszelkie znaczenie było już bez sensu

Sunday 20 September 2009

Unicestwienie - wiersz, poezja

Unicestwienie wiersz poezja

!Płonę!
A ze mną płonie świt…..
Płoną lasy i jeziora…
Płonie niebo i powietrze …
Płonie wszystko płonie w przestworzach….

!Tonę!
A ze mną toną morza
Toną góry i ptaki
Tonie fala i to,
Co utonąć nie może

!Rozpadam!
A ze mną wszystkie noce i poranki
Oddechy i marzenia bodaj,
Dzielę wczoraj i jutro
Na przedjutrze i powczoraj


Zbieram skrawki bytności
Ciało pierwiastkując
Z wiecznością nicość swą zespalam
Na końcu końców
Z wszechrzeczą łączę swój niebyt
By w nicości znaleźć cel i sens
Przeznaczenia i znacze-nie-istnienia

copyright: ejm2000

Reclining Nude wg. obrazu Giovanni Boldini La NUDA SDRAIATA

Reclining Nude wiersz wg.
obrazu Giovanniego Boldiniego



W udach zwartych ogniem płonącym,
jak w burzy, jak w szale, jak w pieśni -
rozwichrzone są biodra Twoje i piersi
od bieli przeszytej łukiem niezmąconym,

co się wżera dziko w pościel i w kotary
rodząc z cieni gwałtowniejsze piękno,
wyzwalajac oddech i wulkany
pragnień, co znikają równie prędko;

a uniesień Twych wspomnienie
w drzazgach włosów kołyszących
brązem podsyca pulsujące płomienie
aż od patrzenia nabrzmiewają oczy;

oddechem zakołysz na śmierć te stwory -
wbij usta i paznokcie aż po same mięśnie
i kołysz i tańcuj i grzesz bez pokory -
w nagrodę odpoczynek i od męki zbawienie;

widzę jak rzucasz piersią jak falą
od szybkich przydechów i wrzasków,
chowasz rozkosze zwierając kolana za kotarą
- bez wstydu; świece i cienie znów gasną...

copyright: ejm2000

gondola samojezdna - wiersz, poezja

wiersz GONDOLA SAMOJEZDNA



Na ulicy gdzieś upadła
ma gondola samojezdna
w grzmocie fali
w blasku światła

nie tak łatwo jest dogonić
myśli Twojej skrawek
gdy epilog już wyprzedził
wszystkie wstępy i prologi

wstąpisz mocniej na chodniku
oddzielony od przerażeń
i od mrowień
w zakrytości pięknych znaczeń
których żaden indeks
na język ssaczy nie tłumaczy

niechaj biją w bębny
muzykanci i asceci
i niech tańczą w głębi
pod falami i nad nami
pijani nieodziani
i trzeźwi anieli

ma gondola samojezdna
spadła gdzieś na ziemię
i straciła swe znaczenie
w tłumie innych znaczeń
pomieszała słowa i przecinki
pocięła bezwładnie na odcinki
wszystko w świete prawa acz inaczej
jej stylista tego nie wybaczy

copyright: ejm2000