BLOGGER TEMPLATES AND TWITTER BACKGROUNDS

Monday 21 September 2009

poezja fantasy - wiersz - pieśń mrocznego elfa (niedokończony)

(pieśń mrocznego elfa):::niedokończony::::


zszedł z chmur wielki Huang-Lung
zaświeciły się pochodnie
płomieniem z nefrytowych
zdjęte wzgórz
Zaśpiewajcie nam więc
dziewczęta o zemście
co krew z ciałem
w stalowych czarach miesza
opowiedzcie nam więc
dziewczęta o zemście
która przechodzi jak huragan
przez pola ryżowe
wspomnijcie nam więc
dziewczęta o zemście,
która żrącym tchnieniem
strąca życie z drzew


copyright : ejm2000

limeryk o ? ***

limeryk o ? ***
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

raz sens zgubił znaczenie (wydarzenie bez precedensu)
w wyniku czego, wszelkie znaczenie było już bez sensu

Sunday 20 September 2009

Unicestwienie - wiersz, poezja

Unicestwienie wiersz poezja

!Płonę!
A ze mną płonie świt…..
Płoną lasy i jeziora…
Płonie niebo i powietrze …
Płonie wszystko płonie w przestworzach….

!Tonę!
A ze mną toną morza
Toną góry i ptaki
Tonie fala i to,
Co utonąć nie może

!Rozpadam!
A ze mną wszystkie noce i poranki
Oddechy i marzenia bodaj,
Dzielę wczoraj i jutro
Na przedjutrze i powczoraj


Zbieram skrawki bytności
Ciało pierwiastkując
Z wiecznością nicość swą zespalam
Na końcu końców
Z wszechrzeczą łączę swój niebyt
By w nicości znaleźć cel i sens
Przeznaczenia i znacze-nie-istnienia

copyright: ejm2000

Reclining Nude wg. obrazu Giovanni Boldini La NUDA SDRAIATA

Reclining Nude wiersz wg.
obrazu Giovanniego Boldiniego



W udach zwartych ogniem płonącym,
jak w burzy, jak w szale, jak w pieśni -
rozwichrzone są biodra Twoje i piersi
od bieli przeszytej łukiem niezmąconym,

co się wżera dziko w pościel i w kotary
rodząc z cieni gwałtowniejsze piękno,
wyzwalajac oddech i wulkany
pragnień, co znikają równie prędko;

a uniesień Twych wspomnienie
w drzazgach włosów kołyszących
brązem podsyca pulsujące płomienie
aż od patrzenia nabrzmiewają oczy;

oddechem zakołysz na śmierć te stwory -
wbij usta i paznokcie aż po same mięśnie
i kołysz i tańcuj i grzesz bez pokory -
w nagrodę odpoczynek i od męki zbawienie;

widzę jak rzucasz piersią jak falą
od szybkich przydechów i wrzasków,
chowasz rozkosze zwierając kolana za kotarą
- bez wstydu; świece i cienie znów gasną...

copyright: ejm2000

gondola samojezdna - wiersz, poezja

wiersz GONDOLA SAMOJEZDNA



Na ulicy gdzieś upadła
ma gondola samojezdna
w grzmocie fali
w blasku światła

nie tak łatwo jest dogonić
myśli Twojej skrawek
gdy epilog już wyprzedził
wszystkie wstępy i prologi

wstąpisz mocniej na chodniku
oddzielony od przerażeń
i od mrowień
w zakrytości pięknych znaczeń
których żaden indeks
na język ssaczy nie tłumaczy

niechaj biją w bębny
muzykanci i asceci
i niech tańczą w głębi
pod falami i nad nami
pijani nieodziani
i trzeźwi anieli

ma gondola samojezdna
spadła gdzieś na ziemię
i straciła swe znaczenie
w tłumie innych znaczeń
pomieszała słowa i przecinki
pocięła bezwładnie na odcinki
wszystko w świete prawa acz inaczej
jej stylista tego nie wybaczy

copyright: ejm2000


Powrót I Stary Wariat - Wiersz - poezja

Powrót I - Stary Wariat



W dzień, jak dziś - On sobie wisiał za oknem na łapach
jak zegar na ścianie, i cmokał wolniutko
i skromnie – jego chrzęst słyszałam rzadko
noc pachniała dorodnie, tajemnicą i pytaniem o swój zapach
świat wyglądał jak migotliwa zabawka
a ja byłam lalką
***
z zielonego drzewka łowiono włosy aniołom
i w zastępstwie słow
widziałam rzeczy piękne
czułam rzeczy mądre
były takie duże, większe ode mnie
i miały własne oczy
i buzie, jak ogromne wiśnie
***
słońce to był taki owoc
o smaku koła
a chmury to policzki, podkrążone na obu czołach
wazon to magiczny garnek
a czołg – samochodzik z trąbą
lub gąsienica z garbem
***
Z Trybuny Ludu taki śmieszny pan w okularach
przyglądał mi się poważnie
i ja go niezgrabnie szkicowałam
i nie był nawet obrażony
na nos za duży, ciut wąskie ramiona
***
i było jeszcze tyle innych spraw, kwestii
dla których nazwy dzisiaj poznikały
zapomniałam ich kształty, i że miały piegi
i nie wiem czy naprawdę kiedyś istaniały
***
świat wyglądał troszkę inaczej
cóż, byliśmy mali
a on troszkę zgłupiał przez te lata
posunął się, postarzał i zdziwaczał


copyright: ejm2000

tęsknota - wiersz , poezja

TĘSKNOTA
+++++++++++++++++++++++++++++++++++


noc gęsta I ciężka osiada nad ulicą beznamiętnie
cień na ścianie, wyrzeżbiony z twojego papierosa,
- zaczajony dym we włosach
a drzwi zamknęte,
i czuję, że to przyszła tęsknota
przez szparę między dzwi a futrynę wskoczyła pośpiesznie
usiadła na brzegu stoła, zawisła na łokciach nad talerzem
i już wyjść nie chciała, patrząc w moje oczy
w beznadzienym potoku nieznaczących zdarzeń
daj mi o miłości naszej marzyć
pozwól poczuć i obraz ten przywołać
jak pochłaniasz moje stopy bose w parze i w spiekocie
pozwól słowom pewnym nowe dać znaczenie
by powstały wśród mych okien zatrzaśniętych i bezwoni nocy
niech gwiazdy śpiące , zaczarują nasze serca bym poczuła
głębię twoich tętnic i namiętność żrenic
dla tej chwili rozkoszy i baśni
niech mucha w zupie utonie,
władczyni przestworzy, której pływać nie uczono
tylko tyle przyrzec mogę, tyle obiecać i spełnić
ile Cię w usta zdołam nabrać, nim czas mnie wyleczy
i jeszcze smutniejsza przydrepce tęsknota,
kłamstwa i wahania wygarnie, przyzna, że już nie kocham
krok w korytarzu nie zapachnie niedoczekaniem, jak wczoraj
a głos na ulicy - nie zabrzmi słodko Tamtym echem
obojętnośc niepojęta będzie znowu bez znaczenia
I tęsknota, jak obca nieznajoma odfrunie znudzona

Pewność - wiersz, wiersze poezja

Pewność:::::::::::::::::::::::::
::::::::::::::::::::::::::::::::

nie chcę by to była spowiedź,
chociaż tak może wyglądać
nic nie powiem o początku
bo początek był już dawno i bez wątku
i już sama nie wiem, kiedy to się stalo
żę cię pierwsza pokochałam
czy przy stole, rozmyślając
czy w tramwaju, czy na liściu stając
i nie będę pisać o początku
- początki są zawsze sobie podobne
jak dwa deszcze, trzy szczerbate stopnie
plączą języki sąsiadom
i zadrośnikom spać nie dają
lecz dopiero koniec nam szepcze
jakie były i jak były potrzebne



smutno mi
bo wiem, że cię zapomnę
mimo, żę nie chcę, lecz cóż mogę
czy taką miłośc stracić miałby świat ?
czy jest na to gótów ?
czy go na to stac ?
gdy taka miłośc opusci konary dębu
co wieczorami w parku rozłożyście pomieszkuje
czy ta ławka na przystanku to wytrzyma -
że serce co kochało, już nie miłuje ?
wiewiórka jest co najmniej zła i się zżyma
jakżesz taki afront uczynić raz jeszcze
wypuścić ptaka z miasta, i zapomnieć z trzaskiem?
a ja siedzę, i wiem, że cie zapomnę - zapomnę na zawsze
na przekór wszystkim, na przekór drzewu i sobie
i wiem, że to szaleństwo
lecz cóż mogę


drogie oczy co w rozkoszy i złości
kochałam bardziej od własnych
będą mi obce i obojętne
albo nawet znienawidzone może
ot z tej głupiej przyczyny,
że w złej godzinie przyszłam na śwat
lub ty o niewłaściwej porze

przypadki po nas chodzą jak pchły
przypadki wiją nory i zginają sny
i można by tego uniknąc, gdyby
drzewo urodziło mnie kawałkiem kory
a Tobie dało zielonośc swych dni
możę gdyby przypadkiem,
ominął mnie ten zaszczyt
węszenia za wszystkim co ma twój
zapach, odcisk i rytm

wiem, że kiedyś cię zapomnę
wiem, im nie będzie lekko,
światom zawsze to przychodzi z trudem
lecz cóż ja mogę ..

mój kot filozof - wiersz, poezja

Mój kot filozof
+++++++++++++++++++++++++++++++

wiecie -
mój kot jest najmądrzejszy na świecie

ludziki z telewizora robią sobie rewolucję
kulturalną w Buenos Aires, w kawiarni przy Zachodniej
połykają Castrowane cygara ku czci modnej tradycji
grzeszą raczej w piątki, niż w inne dni tygodnia

i przychodzi nocka w pełni dnia i kwiatów
zakrywa peleryną domy życząc ludziom dobrej nocy
otwiera brzytwy ostre w kieszeniach dziwnych panów
myśliwym - czy wieszczom, wykrada serca za ładne oczy

nocka bachanalii i czarów - idzie w miasto się zabawić
przetnie gardło frajerowi w zgniłej bramie od ulicy
zapita, w krzaku różanym zgubi niewinność do góry nogami
już jutro nic nie pamięta - by zapomnieć trzeba wychylić


w radiu prorokują jakiś przełom w nauce
wydobyto nowy rodzaj pteroneropary-
wynalazca dostał tysiąc dolarów w gotówce
uścisk dłoni i talon na nowe okulary

Pani pluje pieśń pochwalną przez mikrofon
obok tłumów, co w amoku szaleją na boiskach
“a potem go wywieziono na taczce nie wiadomo dokąd
bo znalazek jest szkodliwy dla środowiska”


a mój kot, tylko mrugnął na ten upał
klapnął ogonem muchę - niechcący, bo szła
i za chwilę już spał
mój kot jest największym filozofem
jest znawcą życia i kobiet
mój kot - jest najmądrzejszy na świecie
pamiętajcie - musicie o tym wiedzieć
_________________________________________
copyright: ejm2000

Wednesday 16 September 2009

schadzka romantyczka - wiersz

Przepełnione poezją komnaty i księgi
sonetami zasypane półki
pieśni miłosne na parapetach rozlane a
mandoliny i lutnie na krużganku strzaskane
trzepotem nocy i księżyca chrapliwym pląsaniem

- my już o tym wiemy, wy to wszystko znacie
a że zakochanych kac po nocnej schadzce męczy
i słowik się żali przycupnięty na poręczy
że od nadmiaru śpiewania ma migdałki spuchnięte
o tym już milczą trubadurzy i nie wzmiankują poeci
gwiazdy dyndają na niebie zwieszone,
ich miny niewesołe, mrużą oczka obrzęknięte, podkrążone
bo ileż też można po nocach nad jeziorem świecic

nie byłoby źle gdyby nam też trochę ten słowik pośpiewał
i strumyk zaszmerał wieczorkiem
Ja tak, naprawdę mam inne pragnienie
by się wessać w twoje wargi niepewne, piersią o tors Twój uderzyć
i przechwycić dłonie w potrzasku moich dłoni
usłyszeć krew Twoją syczącą z zachwytu i żrenic zamglenie
tej nocy dziwnej, bez gwiazd umizgów i liści hałasu
porzuciłam cierpienie dziewicy, poroniłam żale i wstyd
by móc się wygiąć w czerwieni pościeli i szorstkości uścisku rozpuścić
wykonam salto na Twym brzuchu, Ty dwa na mych ustach
związani w sidłach gwałtownej powodzi
prześpimy poranek i zbudzimy się nagle
gdzieś - niewiadomogdzie, kiedyś - niewiadomokiedy
by Twą skórę zakąsac, mą znów drganiem przecedzić

Monday 14 September 2009

o smoku - wiersz

***
o smoku
***

O smoku !
miałem coś napisac ku czci Twojej
ale brakło mi polotu nagle
i nie wiem , co gorzej
czy ten temat aktualny

Tuesday 1 September 2009

uderzenie atomów

Twoje oczy na mych ustach,
milczenie skryte w cieniu
westchnień i oddechów,
wirowały na mej skórze,
która w myśli upojonej grzechem
oddychała mym pragnieniem

i zderzenia dwóch atomów,
ich rozbłyski biły gromem,
jak dwie gwiazdy, jak dwa światy,
w tej ciemności krytej śluzem
nie rozbiły wszystkich iskier,
co się skrzyły
na wilgotnych skroniach
i nie zdjęły tętna z żył błękitnych,
tak niebieskich jak najdziksze morze,

az do chwili, gdy
Twe tchnienia w me wargi wciśnięte
od szybkości i siły przejęte,
Ugasiły moje dreszcze,
aż się stałam sama
jednym krwawym drżeniem
i gdy napięte mięśnie
bychły falą niewstrzymaną
krzyków i gasnących błagań

*2004
___________________________
copyright ejm2000

Saturday 29 August 2009

mucha przed odlotem :: wiersz poezja

na pięć sekund przed odlotem
widzę oczy ogromne i rozumne
ostatnie z gatunku oczu kochających
oczy szumne i ciche
oczy wstydliwe i mokre
zakute w policzki rumiane
i usta nabrzmiałe

i zakochałam się w swoim smutnym obliczu
skoro nie potrafisz mnie pragnąć,
ktoś musi się tym zająć
takie oczy nie mogą być smutne na wieki
takie oczy trzeba kochać i pieścić
takim oczom trzeba mówić bajki na dobranoc
i kłamać przed zachodem słońca
że takich ust i takich oczu się nigdy nie znało

w herbacie z cytryną pływa mucha-plujka
utonie niebawem, na pięć sekund przed odlotem
cisza za oknem nie daje mi spać,
brzęczy, że telefon, że ja, że czas
budzę się pogrzebana na biurku
a ty mnie wciąż jeszcze nie kochasz

_______________________
copyright : ejm2000

więcej nic wiersz

Jedna noc
i więcej nic
.
przemarsz dłoni po wilgotnych plecach
długi, cierpki dreszcz i jeden dzień
i więcej nic
.
Jedno Twe spojrzenie
Jeden dotyk i ostatnie słowo
rozrzucone nad uchem w płomieniach
jeden taki dzień, i jedna taka noc
i więcej nic
.
dalekośc od kciuka aż do czubka nosa
szerokośc Twego cienia, mierzona w kolorach
i prędkośc obrotu rzęs gdy opadasz z sił
tylko to wiedziec chcę
i więcej nic
.
zachwyt Twoich warg
gdy zmieniają bioder moich szyk
jeden drobny dryg, wyzwalany raz po raz
jeden drobny skurcz
i już więcej nigdy nic
.
jedna taka noc
i nie boję się nic
jeden krzyk
i świat jest nasz
jeden Twój
jeden Mój
jedna taka noc
i więcej nic

____________________
copyright: ejm2000